Heart Made Up On You

Heart Made Up On You

środa, 22 kwietnia 2015

Rozdział 5

Następny dzień,oczami Courtney
Wstałam wcześnie rano,bo nie mogłam spać.Zeszłam na dół i zrobiłam wszystkim śniadanie.Po chwili wszyscy już wstali.Nadal nie mogę  uwierzyć,że będę w nowym Yorku z najlepszą przyjaciółką.Będzie mi brakowało nowo poznanych przyjaciół.Szczerze mówiąc to za tydzień.
-Hej- powiedział Riker wchodząc do kuchni.
-Hej-odpowiedziałam z sztuczny uśmiech na twarzy-wyspaliście się?
-Tak-powiedziała Rydel,po czym dodała-coś się stało?
-Nie...nic.
Po chwili podszedł do mnie Ross.
-Choć na chwilę na górę-powiedział do mnie szeptem po czym udaliśmy się na górę.
Weszliśmy do mojego pokoju i  usiedliśmy na łóżku.
-Co chciałeś Ross?
-Tak się zastanawiałem czy ty mnie lubisz?-powiedział z udawanym uśmieszkiem Ross.
-Ross oczywiście,że cię nie lubię.
-Jak to...mnie nie lubisz-powiedział ze smutną miną Ross.
-Żartuje , jak można nie lubić.Ross daj spokój to chyba oczywiste,że cię lubię.
Po tych słowach na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Courtney,ja też cię lubię.
-To dobrze.
-Rydel wczoraj wieczorem powiedziała mi , że ty i Alex wybieracie się do studia M.U.N.Y w Nowym Yorku. Pomyślałem,że ja i reszta też moglibyśmy się tam zapisać.
-Super...a co z zespołem.
-Będziemy mieli dużo czasu ,bo z tego co zrozumiałem jak rozmawiałem z Rydel to wszyscy jedziemy.Może zejdźmy do pozostałych.
-Dobrze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oczami Rock'iego
No nareszcie przyszły nasze zguby.A tak w ogóle  to gdzie jest Ellington i Rydel,coś tu nie gra.
-Ej wiecie gdzie jest Ell i Rydel?
-Nie jestem pewna ale...-powiedziała Alex,po czym dodała-...chyba wyszli, tak gdzieś pół godziny temu.
-Ciekawe gdzie? No trudno , może pójdziemy wszyscy na jakiś film do kina?
-Czemu nie , to dobry pomysł.Może poczekamy , aż przyjdą i pójdziemy wszyscy. -powiedziała Courtney.
-Ricker wiem , że ukradłeś mi w nocy ciastka.
-Nie!Chyba ci się coś pomyliło-po tych słowach po patrzał się na mnie i dodał-Okruchy z tych ciastek masz na twarzy.
-Musiałeś je zjeść przez sen bracie-odezwał się Ross.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W tym samym czasie,oczami Ellingtona
Zabrałem ją do parku na lody.Tak strasznie ją kocham , ale nie umiem jej tego pokazać.
-Rydel...gdzie teraz pójdziemy?
-Nie wiem.Czemu to ja zawsze mam znajdować jakieś zajęcie?
-Przepraszam...może na razie siądźmy na ławce.
Usiedliśmy na pobliskiej ławce.Nadal się zastanawiam czy ona mnie lubi.W końcu postanowiłem wyciągnąłem z kieszeni naszyjnik który miałem jej dać od dłuższego czasu.I powiedziałem:
-Rydel mam dla ciebie prezent.Zamknij oczy i wyciągnij do mnie ręce.
To co powiedziałem uczyniła.W tedy położyłem na jej rękach naszyjnik.
-Ojej jaki piękny!Dziękuję nie wiem co powiedzieć.
-Czekaj pomogę ci go założyć.
 Gdy go jej założyłem zbliżyłem się do niej i ...

......................................................................................................
Okey jest rozdział 5,czekam na komy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz