Heart Made Up On You

Heart Made Up On You

poniedziałek, 30 marca 2015

Rozdział 3

Ciąg dalszy,oczami Courtney
...było tam tak pięknie.Na początku trochę czułam się nie pewnie wśród nowych ludzi.Gdy weszłam do ich domu,Ross powiedział bym poszła za nim.Zaprowadził mnie do ogromnego salonu.
-Courtney to jest Rydel,moja jedyna siostra.
W tym momencie wskazał na dziewczynę która otworzyła mi drzwi.A następnie przedstawił mnie swoim trzem z czterech braci(ten czwarty mieszka w internacie)i swojemu przyjacielowi Ellingtonowi.Ellington woli jak do niego mówi się Ell.Wszyscy bili mili.
-Courtney - powiedział do mnie nie Ross - jak ci się podoba tutaj?
-Jest pięknie,A więc co robimy?
-Może chciałabyś się ze mną przejść do parku?
-Chętnie.
Szliśmy o koło pięciu minut.Okazało się,że był w parku festyn.
-I co to może pójdziemy na lody?
-Czemu by nie.
Doszliśmy do pierwszej,lepszej budki z lodami i ruszyliśmy w kierunku najbliższej ławki.

Spędziliśmy tam dobre dwie godziny.Szczerze sama się zdziwiłam.Ten czas tak strasznie szybko leciał,że nie zauważyliśmy,że był już wieczór.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oczami Ross'a
Gdy szliśmy chodnikiem rozmawiając nie zauważyła,że mnie chwyciła za rękę.Szczerze bardzo mi się podoba Courtney.Chętnie bym się jej zapytał czy będzie moją dziewczyną.No ale nie wiem czy ona mnie lubi.Lecz gdy przypominam sobie ten gest wydaje mi się,że jednak coś do mnie czuje.
-Wiesz...będę musiała wracać do domu.
-Rozumiem,a tak w ogóle jak ci się podobało?
-Było super,bardzo ci dziękuje za dzisiaj.
-Może chciałabyś to kiedyś powtórzyć?
-Wiesz co z ogromną przyjemnością.Może chcielibyście w paść wszyscy na takie nocowanko?
-Było by super.
-To tutaj.
Wskazała na duży dom.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oczami Rydel
Ross wrócił do domu pół godziny temu i zachowuje się trochę jakby był na maksa zakochany.Wydaje mi się,że będzie potrzebował kobiecej rady.Podeszłam do niego i zobaczyła,że coś pisze.
-Ross,braciszku co tam piszesz .
-A nic tylko przyszły mi do głowy tekst do piosenki którą wczoraj zacząłem. 
-I jak było na randce?
-Ej,to nie była randka.
- No dobra,a co piszesz?
-Czekaj.Już masz zobacz.

Got my heart made up on you
Oooh, oooh, oooh, oooh

You said what you said
When words are knives it's hard not to forget
But something in my head wouldn't reset
Can't give up on us yet
No, whoa, wo-ooh
Your love was so real
It pulled me in just like a magnetic field
I'd let you go but something's taking the wheel
Yeah it's taking the wheel
Oh, oh

My mind says "no, you're no good for me
You're no good", but my heart's made up on you
My body can't take what you give to me
What you give, got my heart made up on you
Wo-ooh, Wo-ooh
Got my heart made up on you

I should be making a break
Up all night thinking I'm planning my escape
But this insomnia ain't goin' away
And now I'm back at your place
Oh, no, Wo-oh

My mind says "no, you're no good for me
You're no good", but my heart's made up on you
My body can't take what you give to me
What you give, got my heart made up on you
Wo-ooh, Wo-ooh
Got my heart made up on you

Look what you did, what you did
What you're doing to me
You got me searching for the words, like a silent movie
I can't breathe, I can't see, it's so out of control
But baby honestly my hands are up, I'm letting go
(go, go, go, go)

Got my heart made up on you

My mind says "no, you're no good for me
You're no good", but my heart's made up on you
My body can't take what you give to me
What you give, got my heart made up on you
Wo-ooh, [My mind says no]
Wo-ooh
Got my heart made up on you
Up on you, up on you, yeah

-I jak?
-Dobre.A,o kim ten tekst?
-O Courtney.
-W takim razie może jej to pokaż.A ona wie,że jesteś sławny?
-No sam nie wiem,ale piosenkę jej pokaże w odpowiedniej chwili.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień później (rano),oczami Courtney
Nadal nie umiem o nim zapomnieć.Całą noc śniłam o jego cudownym uśmiechu i pięknych oczach. W sercu czuję miłość do niego.Od tego wszystkiego mam pomysł na wiersz.

  Kochać to nie znaczy 
Kochać to nie znaczy
mówić puste słowa
Kochać to nie znaczy
się całować
Kochać to nie znaczy
chodzić na spacery
LECZ KOCHAĆ
TO ZNACZY BYĆ WIERNYM I SZCZERYM.

Chętnie pokazałabym mu go.Lecz na pewno on nie czuje do mnie tego ca ja do niego.Jutro przyjdę do niego i porozmawiam z nim na nasz temat.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W tym samym czasie,oczami Rossa
Nadal myślę o niej. Chyba odważę się i jutro jej wyznam moją miłość do niej.Nadal czuję,że w niej jest coś wyjątkowego...

.........................................................................................
No,a więc jest rozdział 3 myślę,że jest ciekawszy od tych pierwszych dwóch.Będę pisała kolejne jeżeli będą komy.

Rozdział 2

Oczami Courtney
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
...będzie miał dla mnie jakąś niespodziankę .Sama nie wiem co to może być ,ale wiem jedno,że bardzo mi się on podoba.O...nie chyba mi się spodobał.muszę o tym porozmawiać z Alex .
*rozmowa telefoniczna*
-Hej Alex.
-Hej.
-Myślę ,że cię nie obudziłam?
-Nie,nie spoko,a czemu do mnie dzwonisz.
-A..tak mogłabyś do mnie jutro przyjść?
-Jasne.
-Ok,dzięki to pa.
-Pa.
*koniec rozmowy telefonicznej*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień później ,oczami Ross'a
Właśnie zjadłem śniadanie które przygotował Rocky .Jak zwykle zrobił pyszne naleśniki.Rydel nadal zajmuje łazienkę,a Ellington ciągle goni Riker'a .Bo ten ukradł jego porcję naleśników . Postanowiłem,że zadzwonię do Courtney.Nie czekałem długo ,aż odbierze telefon.
-Tak Ross.
-Pomyślałem sobie ,że mogłabyś nie wiedzieć gdzie mieszkam a więc masz mój adres ...
-No tak tak wczoraj byłam zmęczona,że zapomniałam się oto zapytać .Czekaj tylko znajdę coś do pisania...no dobra mów.
-Range View Ave 13.
-Dobra ,a o której przyjść?
-W tedy kiedy ci pasuje Courtney.
-W takim razie przyjdę o 15.30 ,oczywiście jeżeli w tedy będziesz w domu.
-To do zobaczenia.
-Pa.
*koniec rozmowy*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pół godziny później,oczami Alex
Właśnie dochodzę do domu Courtney.Jestem bardzo ciekawa co ona chciała ,że wczoraj w nocy do mnie dzwonił.Po jej głosie można było poznać,że jest bardzo szczęśliwa .No i jestem.
*odgłos dzwonka do drzwi*Drrr...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
 W domu Courtney
-Cześć,napijesz się czegoś?
-Chętnie .
-To siadaj.
-No,a więc mów co spowodowało,że jesteś taka szczęśliwa.
-No...od czego by tu zacząć.A więc tak,wczoraj poznałam takiego chłopaka...czekaj już ci to mówiłam.Wieczorem zadzwonił do mnie i zaprosił mnie do swojego domu.
-O jej chyba mu się spodobałaś.Na kiedy?
-Dzisiaj,o 15.30.
-Aaa...wydaje mi się,że o czymś zapomniałaś.
-O czym?
-Co na siebie włożysz.
-O nie! Zapomniałam o tym.I co ja teraz zrobię,mam u niego być za godzinę.A ja wiesz sama,szykuję się dość długo.
-Choć pomogę ci.
Pomogłam jej się przygotować.I wyruszyłam do domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przed drzwiami do domu Rossa,oczami Courtney
No i jestem Alex jak zawsze jako dobra przyjaciółka,mi pomogła.  
 *odgłos dzwonka do drzwi*Drrr...
Po chwili drzwi się otworzyły .Stała w nich jakaś dziewczyna .
-Hej...czekaj.Roooss!
Do drzwi przybiegł blondyn.Z pięknym białym uśmiechem.
 -Wejdź Courtney.
Willa była ogromna i piękna (widoczny na dole). Szczerze wszystko w niej mi się podobało.Myślałam,że śnię...

 ............................................................................................................................
O kej , jest rozdział drugi.Jeżeli chcecie się dowiedzieć co było dalej to piszcie komy.Wiem,że to dopiero drugi rozdział więc może nie być jeszcze ciekawy.


niedziela, 29 marca 2015

Rozdział 1


Oczami Courtney
Szłam drogą dzwoniąc do Alex . Jest ona moją najlepszą przyjaciółką. Przyjaźnimy się od zawsze , nasze mamy były w jednej sali porodowej . Wiemy o sobie wszystko . Możemy sobie powierzać wszystkie sekrety.
 Nagle usłyszałam jej głos ; 
- Cześć! Co chciałaś Courtney?
- Hej, mogłabyś wyjść teraz do centrum? 
-Jasne czemu nie?!
-Będę czekać przed twoim domem. 
-Ok. To pa. 
-Pa.
*koniec rozmowy telefonicznej*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oczami Ross'a
Pobiegłem z lodami dla rodzeństwa. Zawsze jesteśmy razem .Chociaż każdy z nas ma inny charakter, to i tak świetnie się rozumiemy.  Nagle potknąłem się o kamyk i wpadłem na jakąś dziewczynę. 
-Aaa...
Wstałem i podniosłem ją z ziemi. 
-O kurczę moja sukienka!
-Przepraszam ja nie chciałem!
-Nie dobra nic się nie stało tylko moja sukienka trochę się ubrudziła. 
-Chodź ze mną odkupię ci ją. 
-Nie nie potrzeba , spieszę się. 
-Chodź no proszę,  nie będziesz chodzić w brudnej sukience.
-No dobra... 
Szliśmy pięć minut. Gdy dotarliśmy do centrum. Weszliśmy do sklepu z ubraniami .
-Weź sobie coś wybierz.
-Ok...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oczami Courtney
Weszłam do sklepu i wzięłam swój rozmiar sukienki którą miałam dzisiaj kupić. Podeszłam do kasy i zapłaciłam.
-Mogłaś poczekać to bym zapłacił. Ile dałaś?
-Nie musisz tego robić.
-Ależ muszę no mów już? Proszę.
- Cztery dychy.
-Masz.
-Dzięki, ale nie trzeba było.
-A teraz chodź pójdziemy na lody.
-O kurczę zapomniałam miałam podejść po przyjaciółkę. Muszę już iść.
-Czekaj, a mogłabyś mi zostawić swój numer telefonu?
-Jasne, proszę.
-A tak w ogóle to jestem Ross.
-Naprawdę muszę już iść.  Pa.
-To pa. I dzięki za numer!
Biegłam tak szybko jak potrafiłam , aż dotarłam pod dom Alex.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oczami Alex
Zobaczyłam jak Courtney biegnie pod mój dom .Pomyślałam sobie ,że zapomniała o naszym spotkaniu.Po chwili rozległo się po domu pukanie.Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.Stała tam Courtney cała zadyszana, miała na sobie śliczną różową sukienkę.(widoczna na dole)
-Wejdź do środka Courtney.
-Dzięki.
-Napijesz się czegoś?
-Chętnie.
Usiadłyśmy a Courtney opowiedziała mi co się jej wydarzyło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oczami Courtney
Gdy wróciłam do domu było już późno, więc poszłam się umyć i przebrać w piżamę.Jak przyszłam do swojego pokoju , zadzwonił mi telefon.
*rozmowa telefoniczna*
-Cześć myślę ,że ci nie przeszkadzam.
-A kto mówi?
-Hipopotam.
-Hehe...
-To ja Ross.
-Aaa..
-Co porabiasz?
-Ja... nic ,czekaj zapomniałam ci się wcześniej przedstawić.
-No tak.
-Jestem Courtney.
-Może chciałabyś jutro do mnie przyjść?
-Chętnie.
Dał mi swój numer i...



Prolog

Cześć, mam na imię Julia . Kocham pływać . Mam psa z którym uwielbiam spędzać czas na dworze . Lubię pisać opowiadania . Moim ulubionym zespołem jest R5 , uwielbiam słuchać ich muzyki . Stąd też się wziął pomysł na mojego bloga w którym połączę dwie ulubione rzeczy . Myślę , że mój blog się wam spodoba .